piątek, 26 stycznia 2018

25. Mglisty poranek. Za stronę zapłacił Irek.






-Dlaczego nikt o tobie nie słyszał? - Wtrącił się do dyskusji milczący do tej pory blondas.
-Po pierwsze jak zauważyliście tłoku na pustyni nie ma. A po drugie jestem jak mglisty poranek na pustyni. Nawet, jeśli wiesz, że może się zdarzyć, nie chcesz o nim pamiętać, wypierasz go z pamięci.- Pomimo pełzającego po piasku wieczornego chłodu nadal siedział w samych spodenkach i nie wyglądał na zmarzniętego.
-Oni chcą zapomnieć, czy ty tego chcesz?- Drążył temat, zawinięty w kolorową, pasiastą derkę blondyn, nie odrywając wzroku od wytatuowanego węża na ręce druida.
-Powiedzmy, że to zdrowy kompromis. Nikt nie chce pamiętać mglistych, zimnych poranków, szczególnie tych na pustyni, gdzie noc bezlitośnie mrozi nasze ciała. Ja oczywiście też, nie chcę, by pamiętali. –Zaszumiał tak pięknie, że na chwilę zapomniała o chłodzie, który milimetr po milimetrze boleśnie wżerał się w jej ciało.
-A to działa?- Zainteresował się jeden z młodych polerujący szmatką noże te same, którymi zawsze trafiał do celu
-A słyszałeś kiedyś o mnie?- Spytał druid, uśmiechając się samymi kącikami ust.
-Nie- Odpowiedział po dłuższej chwili milczenia- Szkoda, że nie podziała to na mężów moich dziewczyn. Niby wiedzą, że może im się zdarzyć niewierność żon, złapie mnie taki na gorącym uczynku a ja mówię, jestem mglistym porankiem na pustyni, zapomnij, wszyscy byliby szczęśliwi. Ja, moja dziewczyna i jej mąż. Następnym razem spróbuję.
-Tylko uważaj, bo dziewczyny też zapomną i zostaniesz w tej mgle samotny i zapłakany. Nie będzie nikogo, kto cię pocieszy. A ja nie pozwolę ci wysmarkać się do swojej koszuli –Postraszył, go ubawiony Łysy.
-Nie ma takiej możliwości. Ja mój panie jestem słonecznym porankiem, takim po całym roku mgieł, one nie chcą o mnie zapominać.- Napuszył się niczym paw- Ja potrafię postępować z dziewczynami.
-Albo taki bankier- Rozmarzył się Myszka- Biorę pożyczkę i mówię, że jestem mglistym porankiem a on zapomina o mnie, o pieniądzach. To by było coś.
-Myślałam, ze dobrze ci płacę.- Wtrąciła się do rozmowy, bo zainteresowało ją, na co taki Myszka potrzebuje pożyczki. Niemożliwe żeby wszystko roztrwonił na dziwki, czy alkohol. No chyba, że gra w karty w takim wypadku może mieć problem. A jeśli jest zadłużony to i ona ma problem.
-Mam pięć córek, wszystkie mądre i wszystkie chciały się uczyć. Szefowa wie jak trudno wydać za mąż dziewczynę, co jest mądrzejsza od większości mężczyzn? Prawie niemożliwe, chyba, że posag spory. Mądre są po matce, po mnie niestety odziedziczyły urodę, a to oznacza, że posag musi być jeszcze większy. Dwie już wydałem za mąż, to mnie prawie zrujnowało. Są jeszcze trzy a młodsza podobno najmądrzejsza, to ja już nie wiem, chyba starą panną zostanie, bo ja takich pieniędzy, by ja wydać za mąż nigdy nie zarobię. Chłopy nie lubią mądrych dziewczyn, oj nie lubią. A mi się trafiło aż pięć.
Zaskoczył ją zupełnie. Przejechała wzrokiem po swoich ludziach. Do tej pory widziała w nich tylko sprawnych najemników, ludzi, którzy bez wahania zabijali, jeśli zaszła taka potrzeba. Nie byli bestiami, które zabijają dla zabawy, czy przyjemności, tylko dobrze chronili jej tyłek, profesjonalnie wykonywali robotę, za którą im płaciła. Do tej pory myślała, że w wolnym czasie piją, zabawiają się z pannami lekkich obyczajów a tu okazywało się, że ciężko zarobione pieniądze wydawali na edukację swoich dzieci, mieli żony, rodziny. To całkowicie burzyło obraz, jaki ułożyła sobie w głowie, o tych ludziach. Zaszufladkowała ich, odczłowieczyła i dopiero tutaj na pustyni uzmysłowiła sobie, że są lojalni, przez te wszystkie lata nie została zdradzona, co w jej mieście stanowiło niemal regułę. Nigdy, żaden z nich nie próbował wbić jej noża w plecy. Każdego z tych ludzi zatrudniła osobiście kierując się intuicją i nie pomyliła się, a przecież nie znała się na ludziach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze na tym blogu można dodawać bez logowania, anonimowo, dlatego są moderowane. Z tego powodu czasem trzeba zaczekać na zatwierdzenie napisanego komentarza.