środa, 7 marca 2018

Nimfa. Strona 13






Babcia wyglądała inaczej wielki, kolorowy beret został zamieniony na jarzący niczym różowy neon, a szyję okręciła, co najmniej tuzinem sznurków korali i to niepasujący do siebie, ani kolorem, ani stylem. Niestety nie zmieniła przy okazji koszulki przypominającej szmatę do podłogi.
-Babciu ja tylko na miesiąc w tym roku, mam praktyki studenckie- Franciszka westchnęła ciężko, co najmniej tak jakby praktyki miały się obywać na galerach, do których przytwierdzą ją ciężkim łańcuchem. A jej krew i pot będą wsiąkać w deski pokładu.
-Uczy się głupia, bo jak nie, będzie barany pasać.- Babcia wycelowała guzowatym paluchem w dziewczynę.
-Co złego jest w baranach?- Spytała urażona Leontyna. Afrodyta domyśliła się, ze siostra lubi zwierzęta, a może nawet z nimi wiązała swą przyszłość.
-A to, że za jednego w końcu wyjdzie za mąż- Spokojnie odparła babcia, rezygnując ze swej dziwaczej maniery bezsensownego przestawiania wyrazów, nalewając przy tym każdej z wnuczek solidną porcję zupy jarzynowej.
Ten różowy, neonowy beret i rozdeptane, niekształtne kapciuchy wcale nie zdradzały, że babcia jest wojującą feministką, ale w sumie to jak powinna wyglądać prawdziwa feministka? Tak jak chciała, tak jak jej było wygodnie i to w sumie pasowało do wariatki w neonowym bercie. W sumie to coraz bardziej podobała się Afrodycie ta zwariowana i wychodząca poza wszelkie szablony babcia.
-Za pamięci zajęczosmrodki skarżyły, że próbowała je oswoić, Leontyno wstyd to, a niby mądra jesteś. – Babcia pogroziła palcem.
Dziewczyna nie wiedząc, co powiedzieć na tę reprymendę, władowała łyżkę pełną jarzyn do ust, wszystko po to by zyskać na czasie. Afrodyta ucieszyła się, że nie tylko ona nie wie jak rozmawiać z babcią, a siostry w odróżnieniu do niej miały za sobą lata praktyki.
-Ale one są takie milutkie- Odezwała się po dłuższej chwili Leontyna, pomimo iż wiedziała, że z góry skazana jest na porażkę, mimo to nie zamierzała się tak po prostu poddać. Nie mogła się poddać tak bez walki.
-Taaa szczególnie jak odgryzają jej rękę do łokcia, miłe bardzo, oj głupia, są miłe.- Babcia delikatnie puknęła czystą łyżką w głowę Leontyny.
Afrodyta do tej pory myślała, że mówią o tych małych, szarych zwierzątkach przypominających myszy o monstrualnych uszach, ale widocznie są tu jeszcze jakieś inne, dziwniejsze i bardzo niebezpieczne. Miała nadzieję, że odwiedzą jej w sypialni, bo nie za bardzo potrafiła z takimi potworami postępować.
-Taaa- Leontyna nie do końca uwierzyła babci.
Afrodyta ze smakiem zjadła swoją porcję zupy, wydawało jej się, że jest już pełna po sam nos i niczego więcej w siebie nie wmusi. Na sto procent była tego pewna, ale wszystko się zmieniło, gdy babcia podniosła pokrywę jednego z garnków i doszedł ją aromatyczny zapach sosu. No i całkiem niespodziewanie dla niej okazało się, że w żołądku zmieściło się jeszcze całkiem sporo jedzenia. Miało to jednak swoją cenę, poczuła się bardzo ciężka i zmęczona. Obżarstwo to grzech i głupota, za którą trzeba płacić. Siostry też poległy, choć trzeba przyznać, że dzielnie walczyły z porcjami, którymi sowicie obdzieliła je babcia.
-Ciasta głupie może zjedzą?- Spytała głaskając się po obrzydliwej koszulce w okolicach klatki piersiowej.
-To jest znęcanie się nad własnymi, rodzonymi wnuczkami! – Franciszka poklepała się wymownie po brzuchu.
-Anorektyczki- prychnęła babcia i zabrała talerze ze stołu.
-Ja chcę pokój z werandą w tym roku- Leontyna podniosła rękę do góry jak dziecko, które chce być wysłuchane.
-Ja chcę, ty miałaś w zeszłym roku- Zaprotestowała Franciszka.
-Zbył się- Skutecznie zakończyła rodzącą się kłótnie babcia
-Wchłonął? Niemożliwe –Dziewczyny były zszokowane taką możliwością.
Afrodyta pomyślała, że widocznie akurat ten pokój był stałą, która nie ulegała wiecznym przemianom. Nic dziwnego, że stał się obiektem pożądania obydwóch dziewczyn. Dobrze było wiedzieć, że istniała wyspa, na której można było zachować resztki rozsądku w tym całym cyrku.
-Chyba w tym roku jest mój.- Przyznała po chwili milczenia, nieco niechętnie Afrodyta nie chciała być powodem kłótni i to na samym początku znajomości, zanim się poznały lepiej. Nie chciała też niczego zabierać siostrom, ale to nie ona wybrała ten pokój, więc nie czuła się winna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze na tym blogu można dodawać bez logowania, anonimowo, dlatego są moderowane. Z tego powodu czasem trzeba zaczekać na zatwierdzenie napisanego komentarza.