poniedziałek, 7 maja 2018

44. Ktoś patrzy. Za stronę zapłaciła Kasia.






Ktoś patrzy.



Lodowata, nieistniejąca pijawka nieprzyjemnie ślizga się po jej rozgrzanym słońcem pustyni, karku. Ktoś ją obserwuje.



Jest sama. Na tej cholernej pustyni nie ma nikogo innego.



A jednak ktoś patrzy.



Mijają nieskończenie długie minuty a ten ktoś nadal ją obserwuje.





Nerwowo, odgania się od gapiącego się natręta. To jednak nic nie daje. On nadal się na nią patrzy.





Zimna pijawka drażni skórę.





Nie ma nikogo, a jednak ktoś nie odrywa od niej wzroku.





Ktoś patrzy, a to doprowadza ją do szaleństwa.





Klnie, nawet nie myślała, że zna tak obrzydliwe i wulgarne słowa.





To nie pomaga. Ktoś nadal patrzy.





Czuje się osaczona, zbrukana.



Łapie piasek w dłonie i rozsypuje wokół, tak by tamten nie mógł się gapić. W ataku szału rzuca piaskiem, by go oślepić. Zmienia się w burzę piaskową.



Ktoś patrzy.





Ociera łzy dłońmi szorstkimi od piasku. Upada na kolana. Ktoś patrzy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze na tym blogu można dodawać bez logowania, anonimowo, dlatego są moderowane. Z tego powodu czasem trzeba zaczekać na zatwierdzenie napisanego komentarza.